ustój „był parszywy”, ale poza tym było tak fajnie. Chlało się, bawiło, pisało satyryczne teksty, generalnie było cool. Gdzieś tam UBole kogoś zakatowali, gdzieś tam żołdacy zastrzelili kilkudziesięciu Polaków, ale było cool. Może dlatego, że lat Pan miał mniej, a dzieciństwo czy młodość zawsze wspomina się z łezką w oku i nic w tym dziwnego.
Nowa ustawa lustracyjna nie jest najszczęśliwsza, ale nie dlatego, że rozszerza zakres lustracji (np. o dziennikarzy), ale dlatego, że znosi status pokrzywdzonego i nie będzie już takie oczywiste, kto był kapusiem, a na kogo donoszono, prawda panie Danielu? A co pan sądzi o lustracji.
A propos wielkiej batalii na temat tego, kto ma jechać i gdzie, która sę teraz odbywa. Czytałem kilkakrotnie takie opinie, „że prezydent jechać nie powinien, bo na szczycie nie będą poruszane kwestie na których się zna”. Pytania jakie mi się automatycznie nasunęły: Na czym zna się pan prezydent? A na czym pan premier? Kto to ustala? I czy w ogóle ma to znaczenie, bo i tak powinni mieć od trudnych spraw ekspertów, wiedzących wiele więcej niż zwykły (nawet na wysokim stanowisku) polityk? Droga pani, proszę wziąć się do pracy, a nie wyciągać jakieś tam Kownackiego. W miejscu <a href=“http://kl99.allalla.com/px/“>tego wpisu</a> powinna się znaleźć wnikliwa, obiektywna analiza wydarzeń związanych z próbą odwałania zarządu PZPN. Wysłuchałem Pani porannej rozmowy z prof. Safjanem, który oddalał jakiekolwiek wątpiwości konstytucyjne dotyczące relacji premier – prezydent. W szczególności dowodził, że to ustalona przez rząd linia polityki zagranicznej jest bezwzględnie obowiązująca i prezydentowi nie wolno prezentować innej.
Może Pani równie dowcipnie ocenić moje zdanie jak zechciała skomplementować min. Kownackiego, tym niemniej zdecydowałem się je zaprezentować bowiem oeniam pewność z jaką tą opinię prezentował za nieuzasadnioną.
„współdziała, czuwa, strzeże”
Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, co oznacza w Konstytucji zwrot `Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem’
Najpierw zapoznajmy się z grupą synonimów wyrażenia `współdziałanie’. Nalezą do niej takie słowa jak; współpraca, kooperacja, udział, wkład, partnerstwo, równorzędność. Im podporządkujmy poszukiwanie czy w Konstytucji nie występują zwroty sprzeczne z powszechnie rozumianym znaczeniem tych słów, <a href=“ http://klimatyzatorek.pinger.pl/“>szczególnie </a>w kontekście wyrażanej obecnie opinii, jakoby Prezydent mógł być wyłączony z roli aktywnego podmiotu polityki zagranicznej a zadania te przynależą do samodzielnych kompetencji drugiego organu władzy wykonawczej.
Co więc mówi Konstytucja w zakresie polityki zagranicznej spełnianej przez ten właśnie organ.
Poruszamy się w zakresie rozdziału VI Konstytucji mówiącym o Radzie Ministrów. Już na początku tego rozdziału czytamy, że `Rada Ministrów prowadzi politykę( ) zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej’, w szczególności
sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi.
.
Nie znajdujemy tu uzasadnienia dla kwestionowania uprawnień Prezydenta do odgrywania równoprawnej roli w polityce zagranicznej. Użyte bowiem w tym rozdziale określenie `prowadzi’ w odniesieniu do całej Rady Ministrów nie może oznaczać, że każdy z ministrów ponosi merytoryczną odpowiedzialność za skutki tej polityki.
Indywidualną odpowiedzialność przed sejmem ponoszą ministrowie jedynie w sprawach należących do ich kompetencji. Tak więc pełną odpowiedzialność, skutkującą postawieniem przed <a href=“http://went.pixub.com/“>Trybunałem Stanu</a>, w zakresie polityki zagranicznej ponoszą; Prezydent, Premier i Minister Spraw Zagranicznych, nie Rada Ministrów przecież.
Dlatego określeniu `prowadzi’ trzeba nadać znaczenie raczej jako technicznych czynności dla sprawnej realizacji woli tych, którzy za tą politykę ponoszą największą (pełną) odpowiedzialność.
Ze względów j/w podobnie trzeba rozumieć określenie `ogólne kierownictwo’.
Rozważyć można jeszcze z tego punktu widzenia pkt.10 ust.4art.146 Konstytucji, który mówi, że RM zawiera umowy międzynarodowe wymagające ratyfikacji oraz zatwierdza i wypowiada inne umowy międzynarodowe.
Przede wszystkim mamy tu rozróżnienie na umowy wymagające ratyfikacji i nie wymagające takowej. W uproszczeniu przyjmijmy, że te drugie to te, które nie zagrażają suwerenności i bezpieczeństwu państwa. Tutaj Konstytucja zwalnia Prezydenta od czuwania.
Jako strażnikowi suwerenności i bezpieczeństwa państwa Konstytucja nadała Prezydentowi nie do zakwestionowania samodzielne uprawnienie-narzędzie, tj. ratyfikowanie umów międzynarodowych zawieranych przez rząd.
Z tego wynika, że to właśnie <a href=“ http://111a.hostingsiteforfree.com>strona rządowa</a> zadbać musi o współdziałanie z Prezydentem, by być wiarygodną wobec drugiej strony negocjowanej umowy międzynarodowej. Bez przekonania Prezydenta do swoich racji próby negocjacji umów międzynarodowych mogą z założenia skazywane być na porażki.
Z powyższego wynika także, że stanowisko rządu nie uzgodnione z Prezydentem a sprzeczne z jego stanowiskiem nie ma racji bytu.
Mało mnie obchodzi co Kownacki sądzi na temat Finlandii, wolałbym poważny komentarz na temat ostatniego spotkania „bliskiej zagranicy” Moskwy czyli WNP. Nie chciałbym być posądzony o złośliwość, ale czy pani wie gdzie i kiedy odbyło się?
Proszę o utrzymywanie poziomu do jakiego Polityka przyzwyczaiła nas dawniej. Zabawę w magiel może pani zostawić innym.
Ta osoba wygląda mi na materialistkę, dla której liczy się głównie pieniądz. Z manierami też nie jest za dobrze, bo po przegranym meczu z Lisicką zachowała się wobec niej nieuprzejmie. O tyle jest mi przykro, bo zetknąłem się osobiście z dziadkiem Radwańskiej, <a href=“ http://went1.wordpressy.pl“>który sprawił</a> na mnie jak najlepsze wrażenie. Będąc już w bardzo podeszłym wieku ciągle zajmuje się młodzieżą w szkole podstawowej i zachęca ją do uprawiania sportu.więcej można się dowiedzieć o kościele, religii i używanych przez biskupów slowach na „o” aniżeli w „Tygodniku Powszechnym” czy „Niedzieli” . Do tego jeszcze pewnie dojdzie kalendarium wypędzeń szatana na najbliższym „Orliku” i formularz w „pdf” dla niezadowolonych z proboszcza, siostry zakonnej ! Księża oburzeni na Radwańską mają jednak rację – fotki „Isi” są synonimem tandety i bezguścia. Śp. Helmut Newton zapewne lepiej by podyrygowal Radwańską niż ten tandeciarz – pstrykacz. Pan i Panu podobni maj teraz okazję żeby dokopać dziewczynie <a href=“ http://wentylacyjny.blogspot.com/“>która tapla </a>się w basenie z pilkami do tenisa a honorujecie CHAMA który nawoluje do dorżnięcia watahy co w kontekście opisywanych na Wolyniu zbrodni jest wyjątkowo ponure. Do tego te cytaty z Pisma Świętego. Pan jesteś cudak² Panie Makowski. Teraz dla odmiany Panie Makowski proszę się zająć bezrobociem wśród absolwentów uczelni – żeby nie musieli glodować na „zielonej wyspie”rańskim ajatollahom przeszkadzają odkryte ramiona Shakiry, a naszym golizna Radwańskiej. Chyba jak zobaczą kawałek odkrytego kobiecego ciała, nie są w stanie normalnie funkcjonować. W dodatku mają z tego powodu poczucie winy, bo to grzech. Szczerze im współczuję. Ja mogę sobie popatrzeć bez wyrzutów sumienia i mam do tego dystans. Fotek nie szukałem, ale widziałem i wygląda zwyczajnie, jak młoda kobieta.W moim przekonaniu, ci którzy „karnie usunęli” Agnieszkę Radwańską z akcji, dali tym samym świadectwo, iż nie jest ona (akcja, nie Agnieszka) zbyt poważna. Zapowiadało się dobrze: jako zachęta do szczerości, do zaprezentowania swoich przekonań jako ważnej części siebie. Jeśli tymczasem Radwańska postanowiła co postanowiła (nie są to klasyczne „nagie zdjęcia”, bo właściwie nic takiego znowu na nich nie widać), lepiej by było, zamiast wywalać, zaprosić ją na rozmowę, zapytać: <a href=“http://klimatyzacjalg.wordpressy.pl“>czy straciła</a> swoją wcześniejszą wiarę, czy, co bardziej prawdopodobne, uznała, iż nie kłóci się ona z propagowaniem zdrowego, sportowego stylu życia, czy jak to nazwać. Najłatwiej osądzić kogoś powierzchownie, po pozorach.
Za pozwoleniem, „Tygodnik Powszechny” to znakomite pismo o tematyce społeczno-religijnej.
Prosze zechciej zauwazc ze tygodnik „Polityka” to rowniez znakomite pismo o szerokiej tematyce, obejmujaca rowniez usytuowanie i wplyw religii, a bardziej dokladnie KK, na nasze zycie codzienne. Dlaczego zatem nie ma komentowac tego co sie dzieje w KK, a szczegolnie zachowań i procesów które maja przeciez wplyw na sposob myslenia i zachowań szerokiego grona wierzacych.
Szczerze mówiąc to zastanawiam się, kiedy pojawi się informacja, że Pani Radwańska wpłaciła na jakiś fundusz kościelny np. 100tys. pln i okaże się, że jednak aż taka niegodna nie jest i zostanie jej wybaczone ?
Chociaż mam też wrażenie, że ob. <a href=“ http://klimatyzacja.altervista.org/“> takiej sytuacji</a> przedstawiciele KK i wspomnianej akcji może i marzą, ale Pani Radwańska swój charakterek i zdanie ma, więc może dyrdymały wygadywane przez różnych takich zwyczajnie „olać”, przekonując się coraz bardziej, że można „wierzyć w Jezusa” i być potępianym przez KK
Porusza się po korcie nieestetycznie i jej mowa ciała zaspakaja potrzeby emocjonalne ludzi czujących podobnie jak ona: pospolitych z dopuszczeniem wulgarności.
Lekkie zachwyty nad urodą niekompletnie prezentującej się nago Agnieszki Radwańskiej mogą świadczyć, że nacjonalistyczne odchylenie wynosi naszą czołową tenisistkę na podium olimpijskie, na którym stawiano pięknych i sprawnych.
Można by zapytać co „takiego” mianowicie musiałoby być widać, żeby się to bezgrzesznym nie mogło wydać?
Próby kodyfikacji nagości nieprzyzwoitej są pewnie starsze od kościelnej cenzury. Słusznie zwraca uwagę, że i pismo przenajświętsze było i jest nieprzyzwoite według dzisiejszej obyczajności. Przyznam, że jest to dla mnie temat ważny, wcale nie rozrywkowy. I raczej wścieka mnie łączenie go z KK; choć i tu znalazłoby się ciekawe pytanie: czy intencją zasłaniaczy nie jest przypadkiem troska o niespowszednienie nam bodźców do prokreacji…
Nie jest to na pewno przedmiot troski kościoła eskimoskiego (jakiego bądź obrządku) – tam pewnie optoerotyka przegrywa na starcie z termofizyką (ale jakże spotęgowana musi być w takim igloo potrzeba ciepłoty bliźniego-ej… Pomijając te ekstrema geotermalne – wszystkie cywilizacje od zawsze mają z nagością problem. Weźmy choćby dzisiejszy Hollywood: liberalny w epatowaniu krwią, dynamitem, okrucieństwem; łaskawy dla zombich, wampirów i innych żałosnych gremlinów ludzkiej wyobraźni – <a href=“ http://arkaszka.blogx.pl“>w tolerancji</a> dla nagości pozostaje w tyle nawet za źwiążkiem radzieczkiem. Nie mam o to żalu, bo większość dzisiejszych moovie-star(uszek) lepiej żeby się szczelnie okrywała kołdrami… Rita Hayworth zdejmująca rękawiczkę jest i tak nie do przebicia…
Wracając do tenisistek, to nie miałbym nic naprzeciw, gdyby (poza wyjątkami, które zmilczę) grały na korcie w stroju pierwszych greckich olimpijczyków. Niestety nie wiem jak rozwiązać problem (dla mnie w kobiecym tenisie uporczywy) chowania do majtek piłki na ewentualny drugi serwis… Kończę, bo się boję polemik z flanki antyseksistowskiej: że czemu tylko o Szarapowej; a politycy czemu nie mieliby wskoczyć do basenu z piłeczkami, czemu marszałek senatu nie mógłby z laską
Rzucanie rakietą na korcie i kwitowanie zarzutów o co najmniej chłodne pożegnanie zwycięskiej rywalk: słowami: „A co? Miałam zatańczyć?” można opisać cytatem powściągliwej uwagi Bohdana Tomaszewskiego: „Wimbledon tego nie lubi!”
Ja wypisuję tu oceny mniej powściągliwe.
Agnieszka Radwańska jest tenisistką skuteczną.
Gra bez wdzięku. Ma sylwetkę i wymowę ciała pospolitą.
katolicka rodzina miałaby ulec zepsuciu, kiedy tylko w tym samym społeczeństwie pojawią się związki partnerskie?”
Problem w tym, że ta „kochająca się katolicka rodzina” to z reguły bujda na resorach. W takich rodzinach na próżno jest szukać prawdziwej miłości, a fakt, że dwoje ludzi jest ze sobą, wynika bardziej z faktu posiadania dziecka (tzw. „utwardzacza” związku rodzinnego). Gdy tego dziecka nie ma bardzo szybciutko „miłość” wypala się i heteoseksualność idzie w łeb. To właśnie poczucie fikcji „miłości” we własnych związkach skłania bigotów do utyskiwań na temat związków homoseksualnych, wiedzą bowiem, że związki te zaprzeczają ich wyobrażeniu miłości, którą karmią się z harlequinowskich romansideł lub prozy Mniszkówny. Boją się, że ta iluzja ich pseudomiłości pryśnie, jak bańka mydlana i wtedy nawet ich brodaty bóg z parafijnego kościółka nie będzie w stanie pomóc w odnalezieniu <a href http://went.loomhost.com/“> tak to</a> sensu życia.
A co do eksperymentów w seksie. Nie widzę w tym nic złego, że ludzie urozmaicają swoje życie seksualne, również w kontekście homo- lub biseksualnych zabaw. Czy ktoś widzi w tym coś złego? Innych eksperymentów polski katolik również zabroni? Kiedyś wycięto w pień Templariuszy, którzy pobudzali swego Węża Kundalini, co spotkało się z ostrą reakcją Watykanu. Kto wie, może i u nas seks analny okaże się satanistyczną praktyką i, podobnie jak w jednym ze stanów USA, będzie srogo karany?
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi; Coś tam napomykasz, że o gustach się nie dyskutuje – dotyczy to też odczuć negatywnych – Ty możesz do woli zachwycać się rzeczoną sportsmenką, a mnie może się ona nie podobać.
Ale sam fakt, że ktoś się <a href=“ http://moje123kroki.blox.pl“>komuś podoba</a> nie robi z tego kogoś ani trochę ładniejszego dla kogoś innego – każda potwora znajdzie swego amatora i dla niego będzie tą najpiękniejszą, ale tylko dla niego.
Jednemu podoba się Monika Bellucci – która też może się komuś nie podobać, ale nie może on powiedzieć o niej, że jest brzydka, o naszej sportsmence ktoś może tylko powiedzieć, że dla niego jest ładna. Obiektywnie jest raczej nieciekawa.
Wysoko oceniającym urodę ciała Agnieszki Radwańskiej współczuję.
Widać nie widzieli kobiecej młodej sylwetki poruszającej wiekszość mężczyzn europejskich. Atrybutów kobiecości to chłopięca Isia nie ma ubrana, a nieubrana może swojemu wizerunkowi zaszkodzić.
muratorze Polityka pisze o kościele, Tygodnik Powszechny czy Niedziela robią religijną propagandę. Stamtąd niczego dowiedzieć się nie można. Co ma tutaj rozdmuchane przez faszyzującą prawicę „dorżnięcie watachy” wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu? Czy wam się tam już wszystko miesza?
A Polacy <a href=“ http://plasikowe.esy.es“>głodują na </a>„zielonej wyspie” bo sami podjęli decyzję, że olbrzymie środki skierują na budowę ponad 18 000 kościółków i ewangelizację kraju zamiast na jego rozwój, nie dziwne więc, że gospodarka upada a ludzie żyją coraz biedniej. Zawsze tak było, kiedy górę brala dewocja. Pamiętasz z lekcji muratorze? Raz nawet katolicy to państwo całkowicie zlikwidowali. Katolicki król jako jedyny w historii świata podpisał papiery likwidujące jego królestwo
Otóż, *kreacyjna księgowość*, to w tym przypadku prawdę mówiąc, szachrajska, oszukańcza, księgowość, bo polega na przesuwaniu, tych samych środków, finansowych, często wirtualnych i faktycznie, nieistniejących, z konta, na konto, z budżetu do, specjalnie, utworzonej spółki, ze spółki do innej spółki, czy agencji itd. dla uniknięcia jakichś, podatków, opłat czy zaliczenia, do jakiegoś budżetu, czy kwot, limitów itd., dla stworzenia, wirtualnego <a href=“http://r111.manifo.com/“>który sprawił</a> , przedstawienia, wyobrażenia, że wszystkie te podmioty, są wydolne finansowo, przy wykorzystaniu do tych machinacji jednych i tych samnych środków, często, też wirtualnych.
To bardzo, niebezpieczne, praktyki, to praktyki, niebezpieczne dla, naszego państwa, to praktyki niebezpieczne, dla nas, dla wszystkich Polaków.
Większość z nas w bagażu wspomnień dźwiga jakieś własne Krzyże, im bradziej związane z młodością, tym lżejsze od codziennego krzyża pisowskiej rzeczywistości. Pod krucyfiksem na piersiach i u Kaczyńskich znaleźć można jakiś cytacik z Lenina, kilka indoktrynujących szkółek i ukradziony za przyzwoleniem komuny księżyc (co podejrzanie kojarzy się z aferą „Żelazo”).
Można, w ten sposób, oszwabić, Polaków, inwestorów a nawet, komisarzy UE. Ale to działanie, niebezpieczne i na krótką metę.
Albowiem, Gdy finansami, naszego państwa, zarządza Pan Jan Vinvent Rostowski, mamy nie tylko *kreatywną, księgowość*, finansów naszego, państwa, ale i *kreatywny* bilans, *kreatywny*, budżet państwa i zapewne, *kreatywny*, wzrost, gospodarczy.
Przypomina to, opisywane w literaturze, i przedstawiane obrazowo, w rysowanych, wiele lat temu, karykaturach, jak *kreatywnie* był traktowany, naiwny klient u przedwojennego, cwanego, wielce, kreatywnego, krawca, otóż przedstawiając <a href=“http://tuptak.manifo.com/“>widok</a>, w lustrze, klientowi, jak pięknie, leży, na nim, uszyty dla niego garnitur, krawiec demonstrując, jaki jest piękny, garnitur, z przodu, garścią, naciąga, bezczelnie, materiał z tyłu, i na odwrót, demonstrując, szykowność, garnituru, na plecach, bezceremonialnie, naciąga, garścią, materiał z przodu.
Naiwny, spieszący się klient, widzi w lustrze same *dodatnie, plusy*, nowego, garnituru, który sobie sprawił, zadowolony, płaci cwanemu, krawcowi i wychodzi. Niestety, na raucie, na który go zaproszono, wszyscy, skrycie, śmieją się, ukazując na niego, albowiem, jego garnitur, jest, szkaradnie, brzydki, wygląda na nim, jak nierówny, <a href=“ http://www.klik.22web.org“>pełny</a> worek a bohater, prześmiechów, wypada w nim, gorzej, niż przysłowiowy, strach na wróble.
Dajcie nam normalnie pracować to kryzysu nie będzie. Jak ten pseudo rynkowy rząd przestanie doić Polaków to będzie nas stać na więcej. Im nasze społeczeństwo będzie bogatsze tym więcej pieniędzy będzie w obrocie na rynku , ludzie będą więcej kupować, zwiększy się popyt co spowoduje powstanie nowych miejsc pracy, a to z kolei spowoduje większe wpływy do budżetu i będzie więcej pieniędzy np. na leczenie, edukacje itd..
Prosta zasada ekonomii, ale nasz minister finansów to analfabeta ekonomiczny i dlatego mamy to co jest, czyli kreatywną księgowość.
Tak, jak ten, workowaty, szkaradny, garnitur naiwnego, klienta oszwabionego przez, pejsatego, krawca, znającego, się na, oszukańczym PR-rze i szatańczej, kreacji, wyglądają, w wyniku, kreatywnego zarządzania, finansami naszego państwa, przez Jana Vincenta Rostowskiego, gospodarka i finanse Polski.
I co się stanie gdy, takie, kreatywne, szachrajstwo zostanie wykryte ? nasza gospodarka zbankrutuje, zbankrutują i stracą jakiekolwiek zaufanie nasze firmy, a wtedy wycofają swoje środki inwestorzy,
wycofają z Polski swoje środki finansowe banki, już teraz polskie tylko z nazwy, takim bankrutom, nikt nie pożyczy, nikt nie pomoże, a przede wszystkim Ci których oszukiwano… a my nie mamy żadnego zabezpieczenia, nie mamy atrakcyjnych wysp do sprzedania jak Grecja …!
Przeglądająz zaległo prasę znalazłem artykuł, napisany przez dziennikarza Lwiwskiej Hazety, w marcu tego roku. Proroczy tekst, którego fragment pozwolę sobie zamieścić:
„Mam nadzieję, że prezydentowi Kaczyńskiemu z partii Prawo i Sprawiedliwość wystarczy politycznej woli i zdrowego rozsądku, by nie dyskredytować narodowego dorobku, którym jest reforma balcerowicza. Pewne sygnały o tym już były w oświadczeniach liderów PiS. Ale i Polacy, i my (znaczy Ukraińcy – dop. mój) już dziś powinniśmy wyciągnąć wnioski z tego ataku na symbole. Rzecz w tym, że coraz mniej naszych zachodnich sąsiadów chidzi głosować. Zajęci osobistymi karierami i dobrobytem, ignorują politykę, co prowadzi do wieloletniej nieobecności w parlamencie liberałów z zasadami z unii Wolności. Nie powinno się to powtórzyć na Ukrainie. Ci, którzy popierają zmiany, nawet mimo pewnych rozczarowań, nie mogą odejść na bok i odgrodzić się przestrzenią prywatną. Jeśli przsztaniemy interesować się polityką, taka apolityczność uderzy w nas bumerangiem i pozbawi dużej części tego, co już osiągnęliśmy. Demokracja i wolność to codzienna praca obywatela.”
Wówczas, będziemy, mieli, kreatywne ale wirtualne , <a href=“ http://sax.pixub.com“>wysokie</a> , wynagrodzenie za pracę, kreatywne ale wirtualne, emerytury i renty, wirtualne oszczędności… Byłem w ’95 nad Jeziorem Żarnowieckim, potem 3 razy w Kostrzynie. Za pierwszym razem było 2 może 4 tys. osób kolejne razy w Kostrzynie to chyba ok. 200 tys osób. Klimat inny wtedy i potem, nie wiem, jak to jest jak jest 400 tys. osób. Ale wszelkie doświadczenia z tą imprezą mam rewelacyjne. Bardzo fajna muzyka (również na małej scenie), rewelacyjna, cudowna atmosfera, zajebiści ludzie. I to wszystko za darmochę, przy tanim piwie. Ma rację Spięty, że komitywa hipisowska. Byłem w 2005r. na ich występie z Powstaniem Warszawskim. Rewelacja. Mnie Woodstock naznaczył na resztę życia. Daje radosc wielu wielu ludziom, albo poprzez rock&rolla, albo poprzez ratowanie ludziom zycia. Ma w sobie charyzme i madrosc, i to polaczenie przynioslo sukces, przyciagnelo do niego zdolnych ludzi, ktorzy pomagaja mu to wszystko organizowac. Cholera, w Polsce jest wielu malkontentów, hejterow, frustratów, ludzi zakompleksionych, którzy potrzebują sie na gwałt dowartościować poprzez plucie na lepszych od siebie, ale tutaj nie tyle każdy <a href=“ http://stop.c0.pl/xx/“>człowiek</a> z nich, ile wszyscy razem nie dorastają Owsiakowi do piet.
Znam Woodstock nie Przystanek Woodstock. mysle ze Polska sie spoznila o te 40 lat, tam cpali bardziej niz pili ale to w ameryce minelo, inny etap, inni ludzie. To jest dopiero w polsce. ze pija to normalne tam kiedys cpali ale tam byl ten protest antywojenny, ludzie z tego wyszli stali sie lekarzami i biznesmenami, Przesluchałem pare kawałkow z artykułu , muzycznie te kapele sa slabiutkie. Maria Peszek bardzo dobra , jej repertuar jest bogaty, dobre słowa muzyka interpretacja, ma talent. No pewnie że pije się wszędzie coto za nowość? Przeglądając relację i fotki z tego spędu , natrafiłem na „twarz“ niejakiego Glacy ze Sweet Noise pamiętam jak do teraz i nigdy nie zapomne jak będąc liczną brygadą na koncercie Black Sabbath i Helloween w Spodku w Katowicach był ten pokurcz ze swoim gównianym ,marnym zespolikiem zbłaznił się totalnie gdy rozebrał się na scenie i zaczął skakać po niej na waleta ze swoim gołym , chudym każdy <a href=“ http://noc.keed.pl/“>człowiek</a> ,czarnym dupskiem , publika była tak podkorwiona że w pajaca zaczęły lecieć różne przedmioty , i hasła typu wypie…j ,gdyby popajacował jeszcze chwilę mógłby wyjechać ze Spodka na noszach , pajac. Jedyny „jasny“ punkt tego spędu to chyba Anthrax i coś jeszcze , ciekawe ile pograją 5 minut? Równie dobrze można przenieść jarocin do McDonaldsa . Owsiak zrobił komercyjną impreze nie mającą nic wspólnego z kontrkulturą. I jakim prawem nazwał on to Woodstock? Teraz każdy może kupić sobie swój woodstock i tym zabić te ideały dla których powstał. To właśnie robi owsiak – bezideowy sped który został sprowadzony tylko do chlania i taplania się w błocie. Idei nie ma tam żadnej. Buntu jeszcze mniej skoro ci ludzi epotrafią wysłuchac prezydenta RP na festiwalu który nosi nazwe Woodstock. Ktoś sobie wyobraża aby na tamten dawny każdy <a href=“ http://1v1v1.wordpress.com/“>człowiekowi</a> Woodstock przyjechał prezydent popierający wojnę w Wietnamie czy iraku? A ci idioci bija mu brawo… Bylem tam wielokrotnie i pewnie kiedys znow pojade. Jedni wola dyskoteki a inni festiwale. W obu przypadkach leje sie alkohol, pali trawe itp. ale na Woodstocku ciezej dostac po gebie mimo, ze wiecej ludzi. A przecwinicy zawsze znajda jakis argument (niekoniecznie racjonalny) zeby wbic szpile.
Słońce Peru, niech zabierze swoich kolesi z POWSI i PSL, „swoją silną drużynę“, Palikota i jego ferajne i niech tam zostana na zawsze…